Nie lubię poniedziałku...

Witajcie :)

dobrze,że ten dzień się kończy. Przeważnie w niedzielę mam problem z zaśnięciem, potem budzenie się w środku nocy i pobudka rano. No i wiadomo, człowiek wstaje niewyspany, z podkrążonymi oczami. Zamiast być wypoczętym to jest zmęczony. Syndrom poniedziałku. 


Ostatnio oglądałam właśnie film pod takim tytułem i naszła mnie refleksja na ten temat. Czy każdy człowiek ma tak? Czy każdy w poniedziałek rano ma negatywne myśli? Sądzę, że to zależy od wielu czynników. Jeśli w poniedziałek czeka nas coś pozytywnego to wiadomo, że będziemy czekać na niego z wytęsknieniem. A jeśli to kolejny szary dzień? To nawet nie zwrócimy na niego uwagi. Co jeśli jest się studentem i przez weekend była impreza? Wstajesz rano na kacu i pędzisz na zajęcia. Potem zatruwasz innym dzień swoim alkoholicznym wyziewem. 

Nie jest łatwo przestawić się także z długiego weekendu na poniedziałek, czy też z urlopu na poniedziałek. Wrócić do szarej rzeczywistości, powitać swoich współpracowników/kolegów z pracy i zająć się tym co zwykle robimy w pracy. Potem powrót do domu, obowiązki. Wielu z Was ma już rodzinę, dzieci - trzeba też im poświęcić czas. No i gdzie ten czas dla siebie samych? Gdzie czas na pasje? Kiedy w weekend przeważnie chcemy wypocząć. By móc w poniedziałek wrócić do szarej rzeczywistości. Tak zamyka się koło :) 

Tą refleksją nad poniedziałkiem kończę ten dzień. 

Pozdrawiam
Lena

17 komentarzy:

  1. Też nienawidzę poniedziałków :C

    Mam prośbę. Kliknęłabyś może w link do CHOIES w TYM poście? Pozdrawiam serdecznie, dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ach... też nienawidzę :( aczkolwiek dzisiaj mam wolne :D

    OdpowiedzUsuń
  3. dlaniejdlaniego21 Patrycja i J16 lutego 2015 23:23

    Ja lubię poniedziałki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie akurat ten poniedziałek był bardzo trudny i stresujący i cieszę się, że mam go już za sobą :P

    OdpowiedzUsuń
  5. dla mnie ten poniedziałek był dobry, bo... bo był wolny :) ale kolejne już będą gorsze - dwa wykłady na 8, później jeszcze jeden po 18 i o 20 do domu. dzień rozbity na małe kawałeczki :) Poniedziałek to zło :) Niemniej - wtorek gorszy :D (taki plan zajęć)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ostatnio lubię poniedziałki mam całkiem ciekawy rozkład dnia wiec jest ok

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja Cię pewnie zaskoczę, ale poniedziałki są dla mnie bardzo wyczekiwanym momentem :) Generalnie ja nawet nie mam wolnych weekendów (studiuję zaocznie). W związku z tym czekam na te poniedziałki, aby móc wreszcie odetchnąć. Co prawda, pracuję, ale mogę regulować dni pracy i czas, jaki na pracę poświęcam :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Oo a ja lubię poniedziałki ;) Po długim weekendzie na uczelni są dla mnie dniem odpoczynku i relaksu

    OdpowiedzUsuń
  9. To zupełnie inna sprawa w takim razie :) Oj jak studiowałam zaocznie to poniedziałek był dla mnie wytchnieniem do pewnego momentu. Potem zaczęłam też pracować więc znów rano musiałam się zrywać.

    OdpowiedzUsuń
  10. Weekendy na uczelni potrafią dać w kość, wiem coś o tym :) W takim razie mam nadzieję, że wypoczęłaś?

    OdpowiedzUsuń
  11. Wolne... już niedługo i mnie czeka :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdro:P niedługo też mam wolne więc sobie odpocznę w końcu.

    OdpowiedzUsuń
  13. ja i tak się zrywam w poniedziałek rano, ale sama ustalam sobie godziny pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj potrafią, potrafią dlatego czasem człowiek odlicza tylko dni "do poniedziałku" :D
    Skończyłam sesję wcześniej i na szczęście teraz mam spokój od uczelni

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie lubię poniedziałku wtedy, kiedy mąż idzie na popołudnie do pracy, a tak to poniedziałki są nawet spoko ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Wasze słowa są dla mnie ważne.
Jeśli macie jakieś pytania - piszcie pod postem, a odpowiem na każde.

Copyright © 2014 Świat Leny , Blogger