Wiosna, wiosna na powiekach

Wiosna, wiosna na powiekach

Witajcie :)

słoneczko tak pięknie świeci, cieplej się zrobiło i od razu wiosnę poczułam, czy Wy także?:) 
Przesyłam Wam wiosenne spojrzenie, makijaż w pełni wykonany paletką Sleek Garden of Eden.








A tu udało mi się uchwycić jak pięknie kolory mienią się w promieniach słonecznych :) 


Jak Wam się podoba ? Szczerze mówiąc nie myślałam, że będzie mi dobrze w takiej wersji kolorystycznej a jednak :) 

Pozdrawiam
Lena
Decubal krem do ciała odżywczy i silnie nawilżający

Decubal krem do ciała odżywczy i silnie nawilżający

Witajcie :)

Zimą nasza skóra wymaga trochę więcej uwagi i pielęgnacji. Pod prysznicem dodatkowo stosuję olejki do mycia a po - właśnie krem z Decubal. W tym okresie moja skóra jest sucha, a miejscami nawet bardzo sucha aż swędzi.



Opakowanie jest plastikowe, ale miękkie. Stawiane na "głowie" dzięki czemu cały produkt mamy od razu dostępny po naciśnięciu.  



Zatrzask (a raczej zamknięcie) w tym opakowaniu jest dość mocny i nie wypłynie nam nic na zewnątrz, zarówno jak nic nie osiada się za bardzo na zatrzasku i nie zasycha. 

Skład :


Konsystencja tego kremu jest dość gęsta, zbita, jednak bardzo przyjemnie się rozsmarowuje na ciele i szybko wchłania. Skóra po nim jest przyjemnie miękka, gładka i nawilżona. 




Produkt ten nie uczulił mnie, nie miałam z nim w sumie żadnych problemów. Specjalnie z tej całej paczki zostawiłam go sobie na zimę. Jest dla mnie bardzo dobrym produktem. Polecam osobom o suchej skórze. 

Kosmetyki Decubal są dostępne w aptekach stacjonarnych i internetowych w cenie od 14 do 20 zł.

Miałyście ten krem? 

Pozdrawiam
Lena
Podkład Lirene City Matt

Podkład Lirene City Matt

Witajcie :) 

lekki podkład średnio kryjący ale wyrównujący koloryt, nadający się na zimę i lato? U mnie sprawdza się w takich warunkach podkład Lirene City Matt. Nie oczekuję wiele od takiego produktu, nie chcę mocnego krycia a jedynie wyrównania kolorytu, matu i wygładzenia. Ten produkt zaspokoił moje, że tak powiem, zachcianki. Jest on jednym z moich ulubionych podkładów.


Pojemność 30 ml. Jest bardzo wydajnym produktem, ponieważ wystarczy niewielka ilość aby ładnie pokryć obszar twarzy do szyi. I to nie jest nawet jedna pompka a pół lub mniej. 


Bardzo lubię produkty z pompką, nic się nigdzie nie wyleje, nie dostanie i nie poplami. 


Kolor tu może wydać się beżowy, ale wpada w różowe tony, jest taki pomieszany trochę. Dlatego idealnie dopasowuje się do skóry, wtapia się i jakby stapia się z kolorem skóry.

Z góry Was przepraszam za kolory ale światło mi nie dopisywało, a z lampą wychodziło bardzo nienaturalnie...

Twarz bez podkładu, jedynie krem. 


Podkład po lewej stronie zdjęcia (a prawej twarzy). Mam nadzieję, że widać tę różnicę, wyrównanie kolorytu oraz dopasowanie się do skóry. 



Podkład wchłania się w minutę, skóra jest wygładzona i zmatowiona. Efekt ten utrzymuje się u mnie do 6-7 godzin. Moja skóra jest teraz normalna z tendencją do świecenia się w strefie T i po przypudrowaniu nie mam z tym większych problemów. 


Pogoda kiepska i światło nie zbyt dobre :( 

Co prawda na opakowaniu producent zapewnia nas o 16 h zmatowienia, jednak nie liczmy na to bo po kilku godzinach już trzeba poprawić pudrem świecące się partie.
Produkt ten nie uczulił mnie, nie zapchał. Kryje bardzo delikatnie ale jak już wspomniałam, nie wymagam tego. Jeśli ktoś ma tendencję do macania twarzy rękami to ściera się szybciej. Wyrównuje koloryt i dostosowuje się do naszej skóry. Nie wysusza skóry, nie podkreśla suchych skórek. 

Skład dla zainteresowanych(źródło:wizaz.pl): Aqua, Cyclopentasiloxane, Polymethyl Methacrylate, Cyclohexasilexane, Glycerin, Cetyl PEG/PPG-10/1 Dimethicone, Nylon-12, Polyglyceryl-4 Isostearate, Cera Alba(Beeswax), Sodium Chloride, Magnesium Sulfate, Tocopheryl Acetate, PEG-8, Isopropyl Titanum Triisostearate, Tocopherol, Ethylhexylglycerin, Ascorbyl Palmitate, Citric Acid, Ascrobic Acid, Phenoxyethanol, Methylparaben, Benzonic Acid, Dehydroacetic Acid, Polyaminopropyl Biguanide, Parfum, Linalool, Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde, Alpha-Isomethyl Inone, Limonene, Benzyl Benzonate, Benzyl Salicylate, Hexyl Cinnamal, Coumarin, Butylphenyl Methylpropional, Geraniol, Hydroxycitronelal, Citronellol, Isoeugenol, Eugenol, Cl 77891, Cl 77492, Cl 77491, Cl 77499, Cl 77489

Cena to ok 25 zł do 30 zł. Ja swój kupiłam za 16 zł w promocji a wiem, że bywa nawet po 14 zł. Dostępny w Drogerii Natura, Rossmann.

Polecam każdemu, kto tak jak ja nie ma zbyt wielkich wymagań co do podkładu. A jeśli miałyście ten produkt, to dajcie znać czy tak samo lubicie ten podkład :) 

Pozdrawiam
Lena 
Delikatny makijaż - propozycja na Walentynki

Delikatny makijaż - propozycja na Walentynki

Witajcie :)


zbliżają się Walentynki wielkimi krokami, pomyślałam, że może zainspiruję kogoś moim makijażem. Jest on  delikatny, kobiecy i nada się w sumie nie tylko na Walentynki ale na każdą inną okazję lub nawet na co dzień.








Lista kosmetyków :

Twarz: podkład Lirene City Matt 203, puder transparentny Paese, róż Sleek Blush Antique 142. Rozświetlacz z Faceform Sleek light.; brwi: brow kit Gosh.
Oczy: baza Essence I love stage, cienie z testera Bell(nie mają numerków), tusz Pierre Rene Luxurious, czarny cień z Bell jako eyeliner.
Usta: Essence Stay with me Berry me!

Jak Wam się podoba moja propozycja? :) Dajcie znać!

Pozdrawiam
Lena
Walentynkowy Glossybox DE

Walentynkowy Glossybox DE

Witajcie :) 

mój luby sprezentował mi Glossybox na Walentynki, jednak pudełko przyszło wcześniej bo akurat dzisiaj. Postanowiłam więc podzielić się z Wami tym faktem.

Po pierwsze, pudełko na tę okazję jest iście słodkie, walentynkowe. Podoba mi się ten pomysł. I na pewno użyję tego pudełka do przechowywania moich kosmetyków!


Oczywiście karteczka z życzeniami od Glossybox na Walentynki. 


I oto ukazuje się różowa wstążeczka, jak słodko! Czy aby nie dostanę cukrzycy? :>


Tadam! Zawartość całkiem fajna,zwłaszcza, że np anatomicals miałam już jeden produkt w polskim Glossyboxie i bardzo mi pasował. Jedną rzecz w zasadzie już mam tylko w innym kolorze, jest to Jelly Pong Pong. 


Tak prezentują się wszystkie produkty z Walentynkowej edycji Glossybox DE. 



Czas przeanalizować całość:

Nougat London Limited - Sparkling body shimmer - coś błyszczącego, czyli shimmer do ciała, bardzo łądnie pachnie, delikatnie jak wiosenne perfumy. Cena 16,78 euro / 250 ml. Tu mamy 100 ml. 

Models Own - lakier do paznokci w kolorze różu z połyskującymi drobinkami. Cena 8 euro/14 ml. Mamy pełny produkt. 

Philip B. African Shea Butter Gentle&Conditioning Shampoo - pierwszy raz słyszę tę nazwę. Szampon z afrykańskim masłem shea, delikatny i kondycjonujący szampon. Ciekawa jestem tego produktu. Cena 12 euro/ 100 ml. Tu mamy 60 ml.

Anatomicals Puffy the eye bag slayer - płatki nawilżające pod oczy z kolagenem. Przyda się, nie testowałam jeszcze takich płatków więc akurat. Cena za 3x2 szt. to 7,10 euro.

Jelly Pong  Pong lip blush - czyli kredka do ust w kolorze różu. Nie, jeszcze nie mam cukrzycy ale niewiele brakuje... Mam już ten produkt tylko w innym kolorze. Cena 14,15 euro/2,5 g.

Liebeskind Berlin to po prostu zawieszka do kluczy aby można było łatwo znaleźć. Przyda mi się bo wiecznie je gdzieś gubię :D w kolorze zielonym. Firma Liebeskind tworzy spersonalizowaną biżuterię i nie tylko... 

W pudełku znalazły się także jak zawsze kody rabatowe. Podsumowując stwierdzam, że pudełko jest całkiem fajne, nowe produkty, które na pewno z przyjemnością przetestuję, oraz zawieszka do kluczy, która będzie mi dzielnie towarzyszyć. Czas na testy :)

Jak Wam się podoba pudełko ? Widziałam różne wersje i cieszę się, że nie trafiłam na Aussie albo na toni&guy. Nie wiem czemu ale nie lubię tych produktów. 

Dajcie znać czy miałyście może już jakieś produkty z tego pudełka, chętnie dowiem się co nieco o nich :)

Pozdrawiam
Lena
Paese puder sypki - transparentny

Paese puder sypki - transparentny

Witajcie :)


puder Paese znalazł się w moim boxie, który zamówiłam z czystej ciekawości. Boxy były w cenie 39 zł i znalazło się tam 11 produktów. Box opisywałam TU więc możecie sprawdzić całą zawartość mojego pudełeczka.



Sam puder zamknięty jest w okrągłym opakowaniu, które jest przezroczyste a dzięki temu widać zawartość i ile pozostaje produktu. Jest niesamowicie wydajny, wystarczy niewielka ilość aby zmatowić skórę i utrwalić makijaż.



Po otwarciu mamy dziurki, przez które puder wysypuje się np na rękę czy też jak to robię ja - na wieczko od pudru. Jest to najwygodniejsza metoda, jaką znalazłam do tej pory. Używam puszka (jak widać na zdjęciu) do aplikowania pudru, ruchami wciskającymi a następnie przesuwam jak pędzlem aby wyrównać. 



Niby transparentny a ma kolor? Owszem, ale po aplikacji faktycznie staje się transparentny. Idealnie dopasowuje się do skóry, ładnie matuje i wtapia się w nią dając bardzo ładny, naturalny efekt



Pojemność 30 ml, skład powyżej. Nie uczulił mnie, nie zapchał. Dość długo się utrzymuje (ok 6 godz.) na skórze normalnej z tendencją do błyszczenia się. Nie ściera za szybko, no chyba, że pchamy ręce do twarzy ;). Ładnie, delikatnie pachnie.

Cena to ok 20 zł. Dostępny w drogeriach lokalnych, internet. 

Nie próbowałam go nosić w torebce ale raczej nie polecam takich produktów bez zabezpieczenia wewnątrz, ponieważ zawsze się coś może odkręcić i wysypać... a tak spokojnie i bez obaw w domu możemy go używać. 

Podsumowując: polecam, przynajmniej spróbować :D jak na razie jest to mój ulubiony puder wykończeniowy. Długo się utrzymuje, skóra ładnie wygląda, bardzo naturalnie. Spora ilość za niewielką cenę. Czego chcieć więcej ? 

Miałyście ten puder? A może macie swoich ulubieńców jeśli chodzi o puder transparentny?

Pozdrawiam
Lena
Sleek Garden of Eden - pierwsze wrażenia + makijaż

Sleek Garden of Eden - pierwsze wrażenia + makijaż

Witajcie :) 

ostatnio poczyniłam drobne zmiany na blogu, zmieniłam nagłówek i czcionki oraz menu. Dajcie znać co o tym sądzicie. A tymczasem przechodzimy do tematu głównego czyli do paletki Sleek Garden of Eden. Pewnie mam ją jako jedna z ostatnich osób, ale długo się nie zastanawiałam nad zakupem jak ją zobaczyłam. 


Nazwy są adekwatne do kolorów. Gates of Eden  rudość ze złotem. Piękny kolor. Ciemna butelkowa zieleń Tree of life.


 Swatche w świetle dziennym: 



Cienie mają kremową konsystencję, łatwo się nakładają na powiekę i już nie osypują jak to było w poprzednich starszych paletkach.  Są niesamowicie napigmentowane. Zwłaszcza odcienie perłowe bo maty z brokatem mniej.

Pierwszy próbny makijaż wykonany tą paletką. Niestety jak już zabrałam się za zdjęcia aparat się rozładował więc musiałam chwycić kompakt. 




Zbliżenie na oczko:



Poniżej zaznaczyłam, jakich kolorów użyłam do tego makijażu



Pierwsze wrażenie pozytywne, zielenie są piękne tak samo jak brązy.Na pewno są to kolory pasujące do brązowookich :) 

Na pewno będą kolejne makijaże wykonane tą paletką. 

A czy Wy skusiłyście się na nią czy uważacie, że nie powala na kolana i nie jest Wam potrzebna ? :) 

Pozdrawiam
Lena
Copyright © 2014 Świat Leny , Blogger