Naturalnie z Caudelie

Naturalnie z Caudelie

Witajcie :) 

jakiś czas temu czytałam artykuł, wywiad z założycielką marki Caudelie. Spodobała mi się ich idea tworzenia naturalnych kosmetyków oraz przeznaczania 1% obrotu na ochronę środowiska naturalnego - sadzenia drzewa. Genialna idea. Postanowiłam przyjrzeć się bliżej tej marce.  Najważniejszym składnikiem wszystkich kosmetyków jest olejek z nasion winogron.  Marka połączyła w sobie dwa czynniki czyli naukę i naturę. Ich produkty nie są testowane na zwierzętach. Nie zawierają parabenów i olejów mineralnych. W aptece niedaleko mojej pracy wypatrzyłam te kosmetyki. Postawiłam na olejek do demakijażu, krem sorbet oraz żel do mycia ciała. 




Żel do mycia ciała o zapachu różanym. Konsystencję ma dość gęstą ale szybko się zaczyna pienić, dobrze się na skórze rozprowadza i myje. Zapach jest delikatny, nienachalny i przyjemny. Nie zostaje długo jednak na skórze. Jako produkt myjący dobrze się sprawdza. Nie uczula, nie wysusza. Jego cena na polskim rynku to ok 40 zł. 


Krem sorbet do twarzy. Nawilżający do skóry suchej/wrażliwej. Konsystencję ma dość ciekawą jak na krem, lekki, szybko się wchłania, nie pozostawia żadnej warstwy po sobie. Nadaje się pod makijaż. Koi skórę np po opalaniu, maskach. Jest wydajny, nie potrzeba wiele aby rozprowadzić na całą twarz. Cena na polskim rynku to ok 80 zł. Swój kupiłam w promocji więc opłacało się, jednak nie jest tani. Krem jest naprawdę niesamowity, nawadnia skórę błyskawicznie. Koi ją, wszelkie podrażnienia łagodzi i zmniejsza zaczerwienienie. 


Olejek do mycia twarzy. Używam go do demakijażu. Jest genialny! Jeszcze tak dobrego olejku nie miałam okazji używać. Nakładamy na suchą twarz i rozprowadzamy, masujemy i zmywamy. Nie pozostawia tego filmu, który zostawia np olejek z Resibo (który też lubię). Wystarczą 3 pompki na całą twarz. Nie zapycha, nie uczula. Nie lepi się ani nie klei. Zmywa wszystko, wodoodporne kosmetyki, tusz itp. Nie zostawia żadnej warstwy po sobie, a jedynie gładką, oczyszczoną skórę. Rewelacja. Można go łączyć z pianką do mycia dla wzmocnienia efektu. Cena na polskim rynku ok 60 zł. 


Na pewno nie są to moje ostatnie kosmetyki marki Caudelie. Mam ochotę przetestować więcej. Jeśli miałyście coś z w/w kosmetyków dajcie znać! Dajcie znać czy znacie tę markę? I jeśli tak, co polecacie :) 


Pozdrawiam
Lena
x
Ulubieni w kwietniu

Ulubieni w kwietniu

Witajcie!

Maj oznacza podsumowanie poprzedniego miesiąca. Mam bardzo dużo zapasów i nowości, ale zauważyłam, że w większości czasu używam po prostu tych samych sprawdzonych produtków, mimo, że mam też sporo do testowania...Zakupy to rzecz straszna! Zawsze jak coś fajnego, a nie daj Boże na promocji widzę to od razu ląduje w koszyku. Oczywiście bez przesady, ale jednak coś co wydaje mi się, że potrzebuję :)

Ale czas podsumować to co się używało i to z największą przyjemnością w poprzednim miesiącu! 




Zacznijmy od pięlęgnacji. Tutaj nieodzownie towarzyszy mi krem Dermedic Hydrain 3, który zawsze na cieplejsze miesiące sprawdza się idealnie. Jest idealną bazą także pod makijaż. Ładnie się wchłania, jego konstystencja jest lekko żelowa, dlatego jest lekka i miła w nakładaniu. Mój faworyt od kilku opakowań. A do ust pomadka z peelingiem z Sylveco. Idealnie złuszcza naskórek. I nawilża. 

Drugim kremem, który wydaje mi się, że będzie idealny też na lato to krem sorbet z Caudelie. Marka francuska, którą dopiero poznaję. Idea tej marki jest fajna wg mnie. 1% z obrotu przeznaczają na sadzenie drzew na całym świecie i ochronę środowiska. Wracając do kremu - jest lekki, całkiem przyjemnie pachnie, błyskawicznie się wchłania, nie pozostawia żadnej warstwy. Nadaje się pod makijaż. Ma naturalny skład i nie uczula. To dla mnie najważniejsze. Cena tych kosmetyków niestety jest dość zaporowa, ale czasem można zainwestować w coś ;)



Idąc dalej kiedy mamy już krem na twarzy, sięgam po podkład. W kwietniu dość często sięgałam po płynny podklad z Eveline Liquid Control HD. Mój odcień to 15. Nie jest to najjaśniejszy numeracją, ale idealnie pasuje do mojego koloru skóry na twarzy. Ładnie się rozprowadza, wyrównuje koloryt, zakrywa niedoskonałości i przebarwienia. Nadaje skórze nowego, odświeżonego wyglądu. Nie robi maski, chyba, że nałożymy za dużo. Trzyma się na skórze w miarę przyzwoicie. Mam skórę mieszaną więc po ok 5 h strefa T już się przetłuszcza, a to i tak dobry wynik. 



Jak już jesteśmy przy podkładzie to mogę od razu omówić cienie, które znajdują się na foto powyżej. Są to dwa cienie, bez których makijaż w kwietniu dla mnie sie nie odbywał. Cień z Nabla Zoe, który albo dawałam na całą powiekę, albo w kącik wewnętrzny. Mieni się na zielonkawo-żółto-biało. Piękny odcień! Drugi cień to MAC, który jest dla mnie cieniem bazowy. Piękny beż, ładnie wyrównuje koloryt skóry na powiece i daje bazę na dalszy makijaż. 


Jako bronzera w ostatnim czasie używałam raczej do ocieplania skóry pudru brązującego Sienna z Kiko. Piękny odcień, nie za żółty, nie za rudy, idealnie pasujący na wiosnę i lato. Pisałam już o nim na blogu. 


Jako rozświetlacza używałam tego z my secret Moondust, który mieni się na delikatne złoto. Trochę inny odcień ma niż ten pierwszy, który też mam i bardzo lubię. Ten jest jednak trochę cieplejszy i do cieplejszego makijażu pasuje wg mnie dobrze. Nie jest mocno napigmentowany, jednak mnie ten efekt w pełni satysfakcjonuje. 



Do oczu tusz z Eveline w złotym opakowaniu Volumix Fiberlast. Genialny tusz, który robi z rzęsami cuda! Tak bardzo kocham tusze z Eveline, że zawsze jak jestem w Polsce kupuje zapas! I do tego kupuje też nowe aby testować. Ten tuszuje ładnie, rozdziela, nie skleja, jest mega czarny. Długo się trzyma i nie kruszy. Ideał za grosze.


Na sam koniec zostawiłam piękną paletę. Nabla Dreamy - każdy ją widział, zna i może też posiada. Lubię tę paletę za to jak pięknie zestawione są ze sobą kolory i jak łatwo się z nimi pracuje. Idealna jest do makijazy dziennych jak i wieczorowych. No i wygląda przepięknie!


To byli wszyscy moi ulubieńcy w kwietniu. Nie ma tego dużo, większość towarzyszy mi na co dzień. 
A jak z Waszymi ulubieńcami w kwietniu? Dajcie znać w komentarzach :) 

Pozdrawiam
Marlena 



Copyright © 2014 Świat Leny , Blogger