Lamora Beauty pędzle do makijażu

Lamora Beauty pędzle do makijażu

Witajcie :)

Nowy Rok już ma parę dni, rozwija się szybko jak dla mnie, czas niestety nie stoi w miejscu i pędzi szybko. Szybko też przebiegł poprzedni rok. Życzę Wam jak najlepszego 2017 roku, zdrowia i szczęścia oraz spełnienia i zbierania marzeń bo one są siłą napędową wielu z nas :)

Na dzisiejszy post przygotowałam recenzję pędzli Lamora. Pędzle kupiłam już dość dawno (ok pół roku) długo ich już używam, każdego z nich przetestowałam już wiele razy także wyprane zostały. Czas więc na słów kilka tych mniej znanych pędzli.




Postawiłam na zestaw pędzli z Amazon, aby wypróbować pędzle tańsze, których nie znałam wcześniej. Na polskich blogach czy YouTube raczej o nich nie słyszałam. Tanie nie znaczy złe. A kupując je w zestawie oszczędzamy naprawdę dużo. Za ten zestaw zapłaciłam ok 25 euro czyli naprawdę niewiele. Zestaw ten to kabuki pędzle.

Pędzle przyszły w takiej różowej, tekturowej tubie. Tuba jest dość trwała, nieraz ze mną już wyjeżdżała w walizce czy torebce i nic się z nią nie stało.



Zestaw pędzli kabuki obejmuje 10 sztuk czyli 5 dużych do twarzy oraz 5 małych do oczu.
Wybrałam zestaw różowy bo 95 % moich pędzli to kolor czarny trzonka.



Włosie jest bardzo miękkie, nie czuć było żadnego nieprzyjemnego zapachu na początku, żadnego kleju czy innego dziwnego zapachu. Był on neutralny ale nowy. Włosie jest syntetyczne, jest dość zbite ale jednocześnie elastyczne. Bardzo fajnie się nimi pracuje. Używam ich zarówno do podkładu, pudru, różu czy bronzera. Są miękkie, miłe w dotyku i ładnie współpracują z danym kosmetykiem. Nie miałam z nimi problemu przy rozcieraniu różu czy bronzera.




Mniejsze pędzle są ścięte w taki sposób, aby można było bez problemu użyć ich np do rozcierania, nakładania skoncentrowanego koloru w kącik powieki, roztarcia cieni, wklepania korektora. Są one wielozadaniowe i jeśli jesteście w temacie to znajdziecie dla każdego z nich jakąś funkcję jak to zrobiłam właśnie z nimi ja :)





Moje doświadczenie z tymi pędzlami jest pozytywne. Dopierają się bardzo fajnie, wracają do swojego pierwotnego kształtu i nie wypadło im do tej pory żadne włosie. Dopierają się zarówno mydłem szarym jak i olejkiem z Isany.



Te pędzle są potwierdzeniem, że tanie nie znaczy złe :)

Miałyście styczność z tą marką? A może z tymi pędzlami?

Pozdrawiam
Lena

Copyright © 2014 Świat Leny , Blogger