Balea oliwkowy krem do rąk

Balea oliwkowy krem do rąk

Witajcie :)


znów krem do rąk :P jestem maniaczką jeśli chodzi o kremy do rąk, ale to już chyba kiedyś pisałam. W moje łapki wpadł tym razem oliwkowy. Miałam ochotę na coś innego niż przeważnie wybierałam i spojrzałam na niego i jakoś wskoczył do mojego koszyka w DM.



Opakowania Balei mają to do siebie, że są kolorystycznie dopasowane do danej serii. Bardzo mi się to podoba. Zamyka się dobrze, nie zostaje nic, nie grudkuje się.  Dodatkowo można postawić do góry nogami, dzięki czemu krem zawsze pozostaje przy ujściu. Praktyczne rozwiązanie, krem zużywamy do ostatniego wycisku. 



Dla zainteresowanych skład.




Kolor kremu jest minimalnie zielonkawy, tak bardzo delikatnie, że niektórzy mogą nawet nie zwrócić na to uwagi. Konsystencja dość rzadka,ale nie spływająca. Szybko się wchłania, pozostawia dłonie gładkie, nawilżone i miłe w dotyku. Przyjemnie pachnie, delikatnie. Do stosowania codziennego jak najbardziej. Zwłaszcza przy sprzątaniu, kiedy np.  nakładam rękawiczki. 
Polecam

Dostępny w drogerii DM albo na stronach polskich sklepów. Ceny dokładnie nie pamiętam, ale chyba ok 65 centów. 

Pozdrawiam
Lena
Glossybox DE Marzec

Glossybox DE Marzec

Witajcie :)

wczoraj zawitał do mnie marcowy glossybox. Szczerze mówiąc średnio mi się podoba i chyba nie będę więcej zamawiać tych pudełek. Samo w sobie owszem fajne, pod względem różnorodności lepsze niż polskie pudełka. Trzeba mieć też trochę szczęścia aby trafić na naprawdę dobrą wersję.





Mitchell and peach - balsam do ciała, już nie podoba mi się na samym początku jego zapach... Nie wiem czym to pachnie konkretnie, ale korzennie na pewno. Miniaturka produktu. 43,70 euro za 180 ml. W pudełku jest 40 ml czyli 9,71 euro.


Miners Cosmetics The Cheek of it! Rozświetlacz - fajny, idealny na lato bo mi się trafił w odcieniu złocistym, co w promieniach słonecznych będzie pięknie wyglądało. Pełny produkt ok 2,65 euro za 6 g. 


Etre Belle Peeling do ust - jestem ciekawa tego produktu bo do tej pory nie miałam żadnego peelingu do ust. Pełny produkt. 12,95 euro za 15 ml. 


Teeez trendy cosmetics French Kiss Lipgloss - no fajnie, szkoda, że nie w innym kolorze, ale co ja będę narzekać :P Nałożyłam pierwszy raz, nie ma zapachu, jest z gatunku tych mocno trzymających się ust, nie wysusza, dodaje blasku ustom i jest tak zwany klejący się ale nie mocno. Pełny produkt. 12,50 euro za sztukę. 


Olejek z Gliss Kur -  z tego jestem zadowolona bo i tak chciałam go kupić. Tu mamy 75 ml czyli pełny produkt za 5,99 euro.


Jest to edycja, w której produkty są wybrane przez osoby znane, pracujące w telewizji, radiu, na wybiegach itp. 

No zobaczymy, na dniach będzie recenzja szamponu z poprzedniego pudełka :) 

Pozdrawiam
Lena
Pałac Charlottenburg; Berlin - dużo zdjęć.

Pałac Charlottenburg; Berlin - dużo zdjęć.

Witajcie :) 

chciałam Was zabrać na krótką wycieczkę do Pałacu Charlottenburg w Berlinie. Byłam tam w ostatnią sobotę, kiedy pogoda była przepiękna i tak ciepło było, że nie pozostało nic innego jak wyjście z domu na spacer i wykorzystanie tego dnia.

Krótko wyjaśnię, pałac powstał na początku XVIII wieku. Jest to zespół budowli w stylu francuskim. Nazwa Charlottenburg pochodzi od zmarłej żony Fryderyka I Pruskiego - Zofii Charlotty Hanowerskiej (Sophie Charlotte von Hannover).
Poza zamkiem są także takie obiekty jak Mauzoleum i Belweder. 

Wstęp kosztuje 12 euro. Uczniowie/studenci mają zniżki. 
Pozwolenie na fotografowanie dodatkowo płatne 3 euro (chyba oszaleli!)

Zapraszam do oglądania zdjęć!

































Pogoda nam dopisała. Zdjęcia wykonane były zgodnie z  kierunkiem zwiedzania. Jeśli ktoś jest zainteresowany historią, poznania każdej postaci, obiektu itp odsyłam do niemieckiej wikipedii, tudzież do odwiedzenia pałacu oraz czytania tekstów, które znajdują się na specjalnych ustawieniach. Można także wypożyczyć wersję słuchaną. Moim przewodnikiem był mój Tż :)

Pozdrawiam
Lena
Fiksujemy czyli utrwalamy makijaż

Fiksujemy czyli utrwalamy makijaż

Witajcie :) 

w tamtym roku na stronie Hean była promocja cieni, więc kupiłam kilka wraz z fixerem tej firmy. Byłam ciekawa jak się sprawdzi taki fixer na mojej twarzy. 


Fixer spray, opakowanie niewielkie, 150 ml. Spray jak spray, no to się dużo rozwodzić ;)


Oczywiście należy zawsze przestrzegać tego co jest napisane na opakowaniu. Na początku bałam się tego typu utrwalaczy makijażu, ale niepotrzebnie. Makijaż wykonany, spryskany z odpowiedniej odległości. Oczywiście z zamkniętymi oczami! Wykonujemy takie minimalne naciśnięcie na spust, nie ciągłe. Sekundę potem czujemy lekkie ściągnięcie, jakby nam skórę napięto. Ale to po pół minuty mija. Makijaż został ładnie utrwalony

Miałam około 6-8 godzin na sobie makijaż. Moje powieki są opadające więc normalną rzeczą jest rolowanie się na środku każdego cienia, nie ważne jak dobrą bazę użyję. Więc do rzeczy: róż został nietknięty, całość na twarzy ogółem bardzo ładnie się trzymała. Jeśli chodzi o cienie, to miałam na środku powieki zrolowane ale nie tak mocno jak zawsze czyli coś jednak dał ten fixer. 

Kolejna rzecz: cena to ok 23 zł w sklepie hean.pl. Polecam wypróbować. Mnie przekonały wpisy innych  dziewcząt na blogach i nie żałuję, że spróbowałam bo przynajmniej wiem co może utrwalić mój makijaż na tyle, abym mogła spokojnie np. przetańczyć noc ;) 

Miałyście jakiś fixer do makijażu? Dajcie znać o swoich doświadczeniach z tego typy produktami. 

Pozdrawiam
Lena
Krem do ciała love me green

Krem do ciała love me green

Witajcie :)

lubię balsamy do ciała. Nawilżające. Mogą ładnie pachnieć. Wolę jednak by nawilżały niż ładnie pachniały. Balsam z Love me green niestety nie nawilżał mojej skóry. Ładnie za to pachniał.
Kosmetyk ten znajdował się w pudełku Glossybox z 2013 roku, ale nie pamiętam miesiąca.


Opakowanie jakie miałam to 30 ml. Zanim go użyłam minęło sporo czasu ale w końcu dałam mu szansę.

Poniżej opis wraz ze składem:


Krem ma kolor delikatnego beżu. Zapach jest słodki, ale niezbyt mocny. Czuć olejek migdałowy o zapachu Karite. Szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy czy tłustej. Niestety mojej skóry nie nawilżał. Po około godzinie od nałożenia i wsmarowania nie czułam nawilżenia a wręcz suchość. Dziwnie to było czuć, jakbym wcale nie smarowała skóry żadnym balsamem. 



Czasami krem ten używałam do rąk. Niestety tak samo - żadnego nawilżenia. No szkoda. Ale przynajmniej po takim mini produkcie wiem, że nie kupię pełnowartościowego. 

Z mojej strony - nie polecam. Ale może komuś pasuje/będzie pasował. Może moja skóra jest taka wymagająca ;) 

Same produkty można dostać na stronie producenta love me green. 

Pozdrawiam
Lena
Copyright © 2014 Świat Leny , Blogger