Jestem też na Instagramie!

Witajcie :) 

Dzisiaj tak na szybko chciałam Wam tylko powiedzieć,że jestem też na instagramie więc jeśli macie tam konto to zachęcam i zapraszam do obserwowania mojego profilu :)
Co prawda założony dość dawno, nie używany ale w końcu wróciłam do niego i teraz jestem bardziej aktywna. Na pewno będzie tam więcej aktualnych zdjęć, to gdzie się znajduję i co porabiam. Tak w skrócie ;)

Oto mój profil


Pozdrawiam
Lena
Peeling ust z Etre Belle

Peeling ust z Etre Belle

Witajcie :) 

przede wszystkim na początku życzę Wam jeszcze Wesołych Świąt, pogodnych i rodzinnych i obyście nie były za mocno oblane dzisiaj ;) 

Peeling do ust Etre Belle przyszedł do mnie w pudełku Glossyboxa lutowego. Powiem Wam, że do tej pory jako peeling używałam szczoteczki do zębów zmoczonej zimną wodą. U mnie to sprawdzało się całkiem dobrze.

Wracając do samego peelingu od Etre Belle, produkt zamknięty jest w plastikowej tubce, przypominającej błyszczyk. Pojemność to 15 ml. 


Po odkręceniu ukazuje się skośny dozownik produktu. Pomysł całkiem fajny, nie trzeba wygrzebywać kosmetyku palcami. Można nałożyć bezpośrednio na usta. Takie produkty są osobiste, nie korzysta z nich nikt inny jak tylko my sami więc jest to higieniczne. 



Po wyciśnięciu na dłoń zauważamy drobinki peelingujące. Zapach jest bardzo delikatny, subtelny i przyjemny dla nosa. Konsystencja jest średnia, kremowa, nie jest płynny ale nie jest też gęsty.  




Jeśli chodzi o zastosowanie to bardzo przyjemnie się wykonuje zabieg peelingu ust takim produktem. Dobrze pozbywa się naskórka z ust, pozostawiając je gładkie i miękkie. Długo utrzymuje się taki efekt, oczywiście, jeśli dbamy odpowiednio o nasze usta ;) 

Jednak czy taki produkt musi kosztować prawie 13 euro? Naprawdę troszkę za drogo, mimo wszystko. Bardzo polubiłam ten produkt i wystarczy go niewiele aby wykonać peeling. To mu się chwali. 

Czy polecam? Jeśli ktoś ma nadmiar gotówki - owszem. Jeśli ktoś woli tańsze produkty, szczerze powiem, żeby wybrać np cukrowy peeling domowy z olejkiem :) 

Pozdrawiam
Lena
           
Philip B African Shea Butter Shampoo

Philip B African Shea Butter Shampoo

Witajcie :)

w Glossyboxie z lutego znajdowała się miniaturka szamponu Philip B. W końcu czas na mini recenzję tegoż produktu. 

W pudełku znajdowała się wersja do każdego rodzaju włosów, od normalnych do farbowanych. Jest to delikatny szampon kondycjonujący.



Sam szampon ma delikatny zapach, ledwie wyczuwalny. Przyjemny dla nosa. Konsystencja jest dość gęsta. Szampon dobrze się pieni, dobrze się zmywa. Nie podrażnił mojej skóry głowy. Nic się nie działo po nim negatywnego. Myje całkiem dobrze, jak to szampon. Taka jest funkcja szamponu. Jednak nie wytrzymuje on dwóch dni świeżości. Moje włosy są przetłuszczające się i kiedy myję innym szamponem niż ten, spokojnie mogę umyć włosy na trzeci dzień. Przy tym na drugi, pod koniec dnia. 
Same włosy są po nim miłe w dotyku, miękkie i nie obciążone

Skład dla zainteresowanych:




Nie jest to wg mnie szampon jakiś cudowny, chociaż jest bestsellerem jeśli chodzi o produkty Philip B. Mnie nie powalił jakoś szczególnie. Taki sam efekt uzyskuję po innych szamponach. Za każdym razem i tak używam odżywki bo bez niej to nie rozczesałabym włosów. Przy twardej wodzie tak już jest.

Cena za 100 ml produktu to 12 euro; za 350 ml jest to cena 39 euro. A pojemności widziałam różne, nawet 220 ml..

Można je zamówić na amazon, na strawbeerynet czy nawet na ebay. 


Ja bym jednak za taką cenę nie kupiła. Cieszę się, że przetestowałam go, ale nie ma efektu wow za taką cenę. 


Pozdrawiam
Lena
           
Oriflame - współpraca

Oriflame - współpraca

Witajcie :)

Jakiś czas temu napisała do mnie Pani Ania z Oriflame z propozycją współpracy. Musiałam to przemyśleć ponieważ od jakiegoś czasu mieszkam za granicą i nie byłam pewna czy taka współpraca jest możliwa. Pani Ania napisała, że nie ma przeciwwskazań do takiej współpracy.
Oriflame jest mi znane, miałam przyjemność  używania kilku produktów tej marki.

Jeśli jesteście zainteresowane produktami marki Oriflame to dzięki serwisowi  orioffice.pl możecie kupić kosmetyki w cenach niższych niż katalogowe. Wystarczy się zarejestrować aby mieć dostęp do pełnej gamy ciekawych promocji a także zarabiać. Wszystko zależy od Was. To Wasz wybór.

W dniu dzisiejszym otrzymałam paczuszkę i chcę ją Wam przedstawić.



W środku znajdował się tusz Master Curl, podkręcający rzęsy, z tradycyjną szczoteczką - nie silikonową.


Podkład Perfect Fusion z SPF 25 w odcieniu Ivory.


Myjący peeling do twarzy. Głęboko oczyszcza i pozostawia skórę świeżą. 


Dodatkowo dostałam także błyszczyk Giordani Gold ze złotymi drobinkami. 



Od razu zaznaczę, że miałam możliwość wybrania tych produktów.
Zabieram się do testów, których ostatnio i tak mam sporo, ale dzięki temu będą recenzje :) 

Pozdrawiam
Lena
Podsumowanie marca - nowości w kosmetyczce

Podsumowanie marca - nowości w kosmetyczce

Witajcie ;)

ostatnie miesiące były dla mnie bardzo ciężkie ponieważ starałam się jak najwięcej czasu poświęcić na aktualnie ważniejsze rzeczy niż blog. Niestety tak czasem bywa i mam nadzieję, że zrozumiecie to i będziecie ze mną nadal :)

Podsumowując miesiąc marzec mogę powiedzieć jedno: kupiłam to co planowałam, co było mi potrzebne.


Będąc w sklepie azjatyckim postanowiłam zakupić olej do włosów, jaśminowy. Na razie użyłam go dwa razy więc nie mogę nic o nim powiedzieć, ale zapach ma ładny :)


Po raz kolejny przekonuję się, że yt i blogi to zło :P Pod wpływem recenzji, opinii kupiłam ten oto balsam do ciała pod prysznic. Coś podobnego chyba ma Nivea. Ale nie próbowałam Nivei. Balea balsam do ciała (pod prysznic) do bardzo suchej skóry.
Ten za to jest świetny, ale o tym innym razem.


No jak już mam dbać o cialo to pełną parą. Na blogu jednej z Was przeczytałam bardzo dobrą recenzję tegoż żelu pod prysznic. Isana Med z 5% mocznikiem, do skóry suchej. 


Uwielbiam błyszczyki, zwłaszcza takie klejące! Ach wiem, wiele z Was ich nie lubi, ale ja po prostu uwielbiam. I nie takie, które kleją się i ciągną ale takie, które zostają na ustach i długo się utrzymują. Takie właśnie są stay with me od Essence. 12 material girl. 


Tak naprawdę nie wiem co to robi u mnie. Średni produkt, p2 baza i korektor w jednym. Coś takiego już wymyśliło Essence, tylko,że z pacynką. Zobaczymy, dam jeszcze szansę temu produktowi. 


Też kupione pod wpływem opinii, tym razem konkretnej osoby, szavki z yt, którą pewnie znacie :). Opowiadała,że dobry produkt. Balea z kwasem hialuronowym. Pod oczy rzecz jasna. Testuję.


Nivea demakijaż oczu z prowitaminą  B5. To już kolejne opakowanie tego produktu, chyba nawet już kiedyś o nim pisałam. Jednak najbardziej pasuje mi niemiecka wersja, nie wiem czemu tak jest, może jest jakaś różnica, ale lepiej działa niemiecka... 


Limitowana edycja z p2 cosmetics , Catch the glow. Błyszczyk z drobinkami złota. Bardzo przyjemny i nie jest nachalny. 


Złociste kulki, trójkąciki brązujące do ciała, twarzy. Na lato będzie idealne. Także z limitowanej w/w edycji. 


Zobaczyłam ten produkt u toniakosmetycznie i musiałam go mieć bo akurat nie miałam peelingu. Pięknie pachnie! Balea, peeling, sól z morza martwego, zapach trawy cytrynowej. Bomba :) 


Szukałam czegoś delikatnego na paznokcie, a że to jest jakby dwa w jednym bo niby jest total repair, czyli że co? Naprawia paznokcie, tylko nie wiem czego się spodziewać czy wzmocnienia, czy braku rozdwajających się końcówek? Zobaczymy. P2 cosmetics nail foundation+total repair. 


Ostatnio mój ulubiony tusz, idealnie rozdziela, wydłuża rzęsy, jest ich optycznie więcej i trzyma się długo. A kiedyś za nim nie przepadałam. Jak widać, pierwsze wrażenie może być mylne :) Pierre Rene Luxurious Volume. 


Balea maseczki do twarzy, jedna martwe morze, oczyszczająca. Druga regenerująca z mlekiem i miodem. Mam jeszcze nawilżającą z cynkiem ale jest upaćkana i nie chciałam Was straszyć ;)


Korektor rozświetlający z p2 cosmetics w odcieniu 015 czyli touch of light. Bardzo go lubię. Posiada pędzelek. Będzie recenzja :)


Na ten tusz skusiłam się przez Karolę z bloga kosmetycznieinietylko. A jaki efekt! Nie spodziewałam się :D Będą fotki. Essence Colour Flash, niebieski. 


Ostatnio moja skóra płata mi figle i jej stan się pogorszył. Pewnie dlatego, że zaprzestałam odpowiedniej pielęgnacji. Tym razem postawiłam na Acne-derm. Zobaczymy jak się spisze. 




Dotarliście ? Sporo tego ale jak na cały miesiąc to w sumie nie dużo :) 



Czego jesteście ciekawi? O czym chcecie poczytać w kolejnych notkach? 


Pozdrawiam
Lena
Copyright © 2014 Świat Leny , Blogger