Pulanna Bio Gold Mleczko oczyszczające do demakijażu

Witajcie :)


produkt ten wraz z kremem zatopionym w żelu dostałam w prezencie. Polska firma, wszystko fajnie, ale no niestety nie do końca. 

Na początek słów kilka od producenta: 

Zawiera płatki 24- karatowego złota, wyciąg z korzenia żeń-szeń i ekstrakt z płatków nagietka. Doskonale oczyszcza skórę z nadmiaru wydzieliny łojowej, kurzu, pozostałości makijażu. Oprócz działania oczyszczającego, rozpoczyna proces wstępnej pielęgnacji naskórka. Dzięki swojemu składowi nie powoduje uszkodzenia płaszcza hydrolipidowego skóry, substancje myjące usuwają jedynie zanieczyszczenia, a jednocześnie rozpoczyna się proces pielęgnacji i nawilżania naskórka. Następuje wstępne pobudzenie procesów metabolizmu i regeneracji.



Mleczko ma dość lejącą się konsystencję. Ma drobinki złota w sobie. Zapach ma neutralny. Kiedy nałożyłam na twarz i zaczęłam zmywać wszystko nagle zaczęło mnie piec. Skórę miałam zaczerwienioną i podrażnioną. Ale myślałam, że może miałam gorszy dzień i moja skóra może była przewrażliwiona bo czasem bywa i tak, że za pierwszym razem jest źle, a potem może się coś zmienić. Niestety, tutaj tego nie było. Żeby było naprawdę fair, użyłam go kilka razy, za każdym razem było to samo. Nie stosowałam na oczy bo bym się bała tego co mogłoby się stać. Odstawiłam go na amen. 



Nie jestem zadowolona z takiego produktu, do tego nie przepadam za mleczkami do demakijażu, oczyszczającymi. Zwłaszcza, że te mleczko slabo sobie radzi z demakijażem. Musiałam kilka płatków zużyć. Wolę żel albo płyn micelarny. 

Na opakowaniu nie ma składu ale wygrzebałam z Internetu:

Aqua, Propylene Glycol, Glycerin, Mineral Oil (Paraffinum liquidum), Glyceryl Stearate, Ginseng (Panax ginseng) extract, Calendula officinalis extract, Ceteareth-25, Ceteareth-6&Stearyl alcohol, Carbomer, Parfum, Hydroxycitronellal, Geraniol, Butylphenyl methylpropional, Linalool, Citronellol, Methylparaben, Propylparaben, Gold, Triethanolamine

Jak ktoś się zna na składach to szybko rozszyfruje ten produkt, nie jest on do końca dobry. No i te złoto na samym końcu między parabenami. Eh..

Rzadko trafiają mi się produkty, które mi się nie sprawdzają, ale ten należy do tej własnie puli. 


Pozdrawiam
Lena 

13 komentarzy:

  1. Szkoda, że się nie sprawdził :/

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że bubel, na szczęście w moje ręce i tak by nie trafił, bo jakoś nie przepadam za mleczkami do demakijażu, o wiele lepiej się rozumiem z płynami dwufazowymi lub micelarnymi :) z mleczek używałam Garniera i był dość delikatny, tzn. dobrze zmywał makijaż, a jednocześnie nie podrażniał, polecam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. może troszeczkę z innej strony... tło zdjęcia jest mega ;D akie przytulne, słodkie, cukierkowe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też właśnie zdjęcie się podoba, ale skład kosmetyku już nie.

      Usuń
    2. Cieszę się, że zdjęcie się Wam podoba :) No skład nie jest fajny :<

      Usuń
  4. Oj fatalnie że tak źle się spisał :(

    OdpowiedzUsuń
  5. nie moja konsystencja zupełnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę, że też zaczęłaś rok z bublem.. Też nie lubię mleczek!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mleczka jakoś do mnie nie przemawiają, zdecydowanie jestem za płynem micelarnym ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Też nie lubię mleczka do demakijażu ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Wasze słowa są dla mnie ważne.
Jeśli macie jakieś pytania - piszcie pod postem, a odpowiem na każde.

Copyright © 2014 Świat Leny , Blogger