W7 In the nude pierwsze testy.
Witajcie :)
Postanowiłam w końcu przetestować paletę, która jest odpowiednikiem palety Urban Decay Naked 3. Nie będę robiła porównania, ponieważ nie mam tej palety. Dużo porównań jest w internecie, na yt. Wystarczy wpisać odpowiednie słowa :)
Ale wracając do tej palety to kupiłam ją właśnie po jednej z takich recenzji na yt. Pomyślałam sobie, a czemu nie spróbować, w końcu to tylko 7 euro w porównaniu do 50-60 euro.
Opakowanie jest blaszane, złoto-różowe z napisami typowymi dla firmy W7.
Kolorystyka tej palety jest utrzymana w tonacji różowej. Wszystkie cienie mają ten odcień. Są miękkie, łatwo się nakładają, ale troszkę kruszą przy nakładaniu, dlatego lepiej najpierw otrzeć o dłoń lub chusteczkę. Nie ma problemu z rozcieraniem ich i łączeniem. To moje pierwsze wrażenia.
Nie jestem dobra w robieniu zdjęć oka. Zwłaszcza przy mojej opadającej powiece! Ha! Ale jakoś wyszło. Mam nadzieję, że nie przerazi Was moje oko.
Poza cieniami z palety W7 ( samych perłowych) użyłam:
Twarz: krem CC z Gosh, puder sypki z Paese, róż Makeupgeek Spell Bound i kulki brązujące z p2.
Oczy: eyeliner z MNY, tusz Lovely pump up.
Usta: p2 secret whisper+kitch Gosh
Jak Wam się podoba ? Powiem Wam, że mi przypadła do gustu ta paleta i jest to dobre rozwiązanie dla osób, które nie chcą przepłacać. Jeszcze czekam na palety z Makeup Revolution i wtedy będę mogła porównać obie palety, które są odpowiednikami Naked3.
Pozdrawiam
Lena
ładnie się prezentuje ;) Ale ja jakoś sama nie widzę się w takich kolorach. ładnie zdjęcia ! ;)
OdpowiedzUsuńNo to są kolory, które mogą nie każdemu pasować. Dziękuję :) Przy użyciu lampy pierścieniowej i bez żadnego innego światła :D
UsuńNo jakoś tak nie jestem przekonana... ciągle mam wrażenie, że jakościowo to jednak nie dorównuje UD, na ktorą choruję... ;<
OdpowiedzUsuńJakościowo na pewno nie. Jeśli zależy Ci na jakości to chyba lepiej na UD postawić ;)
UsuńBardzo fajna paletka i jaka tania :)
OdpowiedzUsuńKolory wydają się całkiem przyjemne :)
OdpowiedzUsuńJakoś mnie nie kusi... Mam od nich paletę Naked Nudes i mimo, że często po nią sięgam to jednak jakościowo nie powala...
OdpowiedzUsuńNo niestety, jakościowo nie dorównuje Naked... ;)
Usuńbardzo ładne kolory ma ta paletka :)
OdpowiedzUsuńJakoś nie do końca przekonuje mnie ta paletka ;/
OdpowiedzUsuńa ja czuje się przekonana :D
OdpowiedzUsuńwyglądają ładnie te kolorki :)
OdpowiedzUsuńKolory bardzo przyjemne :)
OdpowiedzUsuńTeż nie umiem robic zdjęć oka ;)
Praktyka czyni mistrza więc jeszcze trochę i damy radę :D
UsuńFajnie że jest alternatywa...
OdpowiedzUsuńCudna jest :)
OdpowiedzUsuńmarzą mi się UD :( słyszałam że jeszcze lepszymi i tańszymi odpowiednikami są palety Iconic firmy Makeup Revolution, kosztują ok. 5 funtów z tego co pamiętam.
OdpowiedzUsuńCiekawe ile marek wypuści jeszcze paletę "inspirowaną" UD :) Mnie bardzo korci Iconic 3 z Makeup Revolution, ale też nie ustannie choruję na paletki Sleek <3 I kurczę chyba zrobię wreszcie jakiegoś makijażowego posta, natchnęłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńnie kusi mnie oryginalna paletka UD, ale ten zamiennik wyglada bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńOpakowanie śliczne, ale cienie wyglądają na słabo napigmentowane. :( Make up revolution chyba bardziej mnie kusi w tym wypadku albo paleta MUA.
OdpowiedzUsuń