Głęboko nawilżający balsam do ciała Evree

Witajcie :)

lato to nie tylko ciepło, woda i słońce, opalanie i filtry ale też dbanie o skórę po opalaniu i nie tylko. Będąc w Polsce zauważyłam u mojej mamy właśnie ten balsam. Spróbowałam i bardzo mi się spodobał więc sięgnęłam po niego bardzo chętnie. Po miesiącu regularnego stosowania mogę Wam o nim powiedzieć więcej. 

Opakowanie balsamu jest plastikowe, ale solidne. Pojemność to 400 ml. Już na samym początku rzuca się w oczy kolor niebiesko-turkusowy. Zdjęcia nie do końca oddają ten kolor. Na samym opakowaniu widnieje informacja o tym, że produkt jest przeznaczony do skóry bardzo suchej i odwodnionej. Posiada olejek canola, masło shea, urea oraz Hydromanil. Za to nie znajdziemy w nim parabenów, barwników czy olejów mineralnych. 

Z tyłu opakowania są informacje od producenta na temat właściwości tego balsamu i czy ten jest dla nas odpowiedni. Dla mnie jak najbardziej odpowiedni.  

Powyżej skład dla zainteresowanych. Na drugim miejscu urea jest dobrze. Przy gwiazdkach już widzimy, że to surowce pochodzenia roślinnego.

Przejdźmy do samego balsamu.

Zapach jest delikatny, subtelny, przyjemny dla nosa, nie drażni. Pozostaje na skórze przez chwilę i ulatnia się po jakimś czasie.I to mi jak najbardziej odpowiada, ponieważ nie lubię kiedy zapach balsamu jest intensywny jak perfumy. 

Konsystencja balsamu jest średnio gęsta, nie jest zbity, ale też nie jest lejący. Bardzo ładnie się rozprowadza, nie jest tłusty, szybko się wchłania. Wystarczy niewielka ilość produktu, aby nasza skóra poczuła odpowiedni stopień nawilżenia. 

Działanie tegoż balsamu jest bardzo dobre. Moja skóra jest nawilżona, nie swędzi, nie piecze, jest gładka, czuć, że te nawilżenie trzyma się dość długo bo najprostszy test - podrapania po skórze - nie wykazuje białych kresek, co mi bardzo często się niestety zdarza przy przesuszonej lub odwodnionej skórze. Nie uczula, nie podrażnia, nawet stosowałam go na skórze zaraz po depilacji i nie piekło nic więc naprawdę jest w porządku. 

Cena i dostępność: ok 20 zł /400 ml, w Rossmannie/Drogerii Natura.

Jak do tej pory jest to najlepszy balsam do ciała, który miałam okazję testować. Jest bardzo wydajny i na pewno jeszcze na długi czas mi starczy. Nie wiem ile zużyłam, ale niewielką ilość biorąc pod uwagę, że wystarczy naprawdę niewiele aby nasmarować skórę i nawilżyć. 

Miałyście ten balsam? A może macie swoje ulubione? Dajcie znać :) 

Pozdrawiam
Lena


                  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz. Wasze słowa są dla mnie ważne.
Jeśli macie jakieś pytania - piszcie pod postem, a odpowiem na każde.

Copyright © 2014 Świat Leny , Blogger