Garnier Fruit Energy, żel oczyszczająco-rewitalizujący

Witajcie :)

żel do twarzy z Garnier był przypadkowym wyborem bo akurat mój z bebeauty się skończył a chciałam wypróbować coś nowego. 


Słowa producenta: 


Formuła żelu oparta na oczyszczającym kwasie salicylowym oczyszcza skórę, aby widocznie zmniejszyć pory i pomóc zredukować niedoskonałości. Wyciągi z granatu i grejpfruta oraz pochodna witaminy C mają właściwości oczyszczające i energizujące. 
Apetyczny zapach otula skórę mgiełką świeżości, z cytrusowymi i kwaskowatymi nutami. 


Formuła stworzona po to aby zwalczać niedoskonałości, aby walczyć z rozszerzonymi porami oraz ziemistą cerą. 

Produkt zamknięty jest w opakowaniu plastykowym z pompką, co jest bardzo wygodne w użytkowaniu nawet pod prysznicem. Jest przezroczyste dzięki czemu widać zużywanie produktu. Kolor jest także adekwatny do nazwy żelu - soczyście pomarańczowe opakowanie skutecznie przyciąga wzrok potencjalnego konsumenta. Dodatkowo owoc grejpfruta wraz z granatem na opakowaniu sygnalizują, że jest o tym właśnie zapachu. Zawiera ekstrakt z w/w owoców. 


Żel jest przeznaczony do skóry tłustej i zanieczyszczonej, jednak ja z moją normalną cerą z przetłuszczającą się  strefą T używam go z powodzeniem. Zapach ma naprawdę energetyzujący. Czuć grejpfruta i nie jestem pewna czy ten granat aby nie jest tu na dalszym planie. Mój nos na pewno wyczuwa nutę owoca cytrusowego. Żel nie jest końca całkiem przezroczysty, jest poświata koloru pomarańczowego. Ładnie się rozprowadza na twarzy i dobrze pieni. Dobrze oczyszcza ze wszystkich zanieczyszczeń i makijażu. Z maskarą średnio sobie radzi, zostają smugi, z wodoodporną już na pewno nie poradzi sobie. Skóra jest widocznie i namacalnie czysta. Wygładzona i odświeżona. Jedyne co mi w nim nie pasuje to to, że jak dostanie się przypadkiem do ust to jego smak jest bardzo wyczuwalny, gorzki i trzeba natychmiast przepłukać usta! 


Powyżej skład dla zainteresowanych. Sądzę,że nie powinny po niego sięgać osoby z suchą skórą - może nadmiernie wysuszać i napinać. Unikać kontaktu z oczami - ja jednak tego nie przestrzegam i z moimi oczami (poza pandą po tuszu) nic się nie dzieje. Ale usta zawsze zatykam aby nie dostał się do nich. Ale na miaro ulubieńca sobie nie zasłużył ;)

Polecam go przetestować, jeśli ktoś lubi zawsze coś innego sprawdzić. Może Wam się też sprawdzi jak i mnie. A może u kogoś się nie sprawdził? Dajcie znać, jaki jest Wasz ulubiony żel do mycia twarzy. 

Pozdrawiam 
Lena 
           

15 komentarzy:

  1. Ja to już się uczepiłam jednego i po złych doświadczeniach prędko go nie zmienię ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. moim ulubionym jest żel z Arbonne. ten też ciekawie wygląda, bałabym się, że mógłby wysuszyć :(

    OdpowiedzUsuń
  3. No jest taka możliwość bo skóra jest po nim taka napięta, ale przy mojej cerze jest to ok :) Dla suchych mogłoby to być już problemem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam go i bardzo lubiłam, teraz używałam jedynie emulsji nawilżającej z cetaphila :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Żel zapewne dawałby "kopa" o poranku swoim zapachem, ale na wieczór wolę takich energetyzujących produktów unikać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja właśnie bardzo chcę go wypróbować z powodu zapachu, ale jestem posiadaczką suchej i wrażliwej skóry, więc nadal cykam się, że zrobi mi coś niedobrego:/ Nie mam jeszcze swojego ulubieńca do oczyszczania twarzy - najczęściej sięgam po żel biedronkowy a aktualnie używam Ziaji liście manuka.

    OdpowiedzUsuń
  7. kiedyś chyba go miałam, lecz to było tak dawno że już nawet dobrze nie pamiętam

    OdpowiedzUsuń
  8. strasznie wysuszył moją mieszaną skórę :(

    OdpowiedzUsuń
  9. wielokrotnie kusiłam się na niego, ale jakoś do koszyka nie trafił, myślę, że dla samego zapachu go zakupię

    OdpowiedzUsuń
  10. miałam go i całkiem lubiłam, ale z racji że odchodzę od żeli nie wrocę do niego : c

    OdpowiedzUsuń
  11. dlaniejdlaniego21 Patrycja i J13 kwietnia 2015 04:10

    nie miałam chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już jakiś czas temu zrezygnowałam z kosmetyków pielęgnacyjnych Garnier ;/

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja ogólnie nie przepadam za Garnierem... raczej produkty z tej firmy lubiły mnie podrażniać :( Jedyny wyjątek stanowią płyn micelarny i do demakijażu, dwufazowy :) aktualnie sięgam po Lirene (niebieski) i bardzo dobrze się sprawuje :)

    OdpowiedzUsuń
  14. dawno temu bardzo lubiłam zele do twarzy Garniera, więc chętnie bym do tego powróciła.

    OdpowiedzUsuń
  15. Skoro może wysuszać i napisać, to już z góry go odrzucam. Ale zapach jak najbardziej mój - lubię takie energetyzujące wonie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz. Wasze słowa są dla mnie ważne.
Jeśli macie jakieś pytania - piszcie pod postem, a odpowiem na każde.

Copyright © 2014 Świat Leny , Blogger