Floslek SOS Po opalaniu
Witajcie :)
Czas na opinię balsamu po opalaniu, będzie to opinia zbiorowa, ponieważ korzystały z niej 3 osoby w tym ja. Produkt otrzymałam w paczce na spotkaniu blogerek i dzięki temu mogłam przetestować go.
Skład dla zainteresowanych (źródło: floslek.pl):
Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Propylene Glycol, Sodium Palmitoyl Proline, Nymphaea Alba Flower Extract, Polysorbate 20, Tocopheryl Acetate, Ethylhexyl Stearate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Panthenol, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Triethanolamine, Carbomer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum, Disodium EDTA, Limonene.
Polecam jak najbardziej, chyba, że ktoś boi się parafiny w składzie. Ale ja nie mam z nią problemów.
Moja ocena 5/5
Pozdrawiam
Lena
Czas na opinię balsamu po opalaniu, będzie to opinia zbiorowa, ponieważ korzystały z niej 3 osoby w tym ja. Produkt otrzymałam w paczce na spotkaniu blogerek i dzięki temu mogłam przetestować go.
Skład dla zainteresowanych (źródło: floslek.pl):
Aqua, Paraffinum Liquidum, Glycerin, Propylene Glycol, Sodium Palmitoyl Proline, Nymphaea Alba Flower Extract, Polysorbate 20, Tocopheryl Acetate, Ethylhexyl Stearate, Ethylhexyl Methoxycinnamate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Panthenol, Butyrospermum Parkii Butter, Dimethicone, Triethanolamine, Carbomer, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Allantoin, DMDM Hydantoin, Iodopropynyl Butylcarbamate, Parfum, Disodium EDTA, Limonene.
Konsystencja nie jest ani gęsta ani lejąca się za mocno. Jest pośrednia, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Ma piękny zapach, słodki, przyjemny dla nosa. Po rozsmarowaniu mam wrażenie, że nadaje skórze pięknego blasku, co widać na zdjęciu powyżej.
Jeśli chodzi o działanie, to powiem krótko i na temat: po spieczeniu się na słońcu preparat został zastosowany wieczorem. Przez noc bardzo ładnie złagodziło objawy i zaczerwienienie powoli znikało. Z dnia na dzień opalenizna z czerwonej przechodziła w ładny brąz i pieczenie wraz z bólem typowym dla spieczenia się na słońcu ustąpiły. Stosowane po opalaniu regularne zapewniły ulgę oraz ładnie nawilżoną skórę, która gotowa była do dalszego korzystania z kąpieli słonecznych. Oczywiście w połączeniu z balsamem do opalania z filtrem.
Moja ocena 5/5
A może Wy coś polecacie podobnego lub miałyście okazję stosować takie balsamy/emulsje po opalaniu ? Teraz sezon w pełni i pogoda dopisuje więc trzeba uważać :)
Lena
Szukam jakiegoś dobrego produktu po opalaniu, może się skuszę .
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to będzie akurat :)
UsuńMam ten balsam i jestem z niego też zadowolona. :)
OdpowiedzUsuń:D jest dobry !
UsuńCudownei pachnie :)
OdpowiedzUsuń<3 uwielbiam jego zapach !
UsuńPlanuję jego recenzję :)
OdpowiedzUsuńMi się zrobił bardzo lejący :/ W trakcie smarownia trzeba uważać, żeby nie wyleciał z tubki. Trzymałam w szafce w łazience
O kurcze a mi nic się z nim nie dzieje.
Usuńfaktycznie nadaje takiego przyjemnego blasku!
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie stosowałam niczego typowo po opalaniu..może dlatego, ze się nie opisałam;p
OdpowiedzUsuńDzizas ten słownik mnie wykończy.
Usuńze się nie opalalam*
haha mnie też czasem słownik wkurza :D ale przeważnie go wyłączonego mam ;)
UsuńUwielbiam zapach tego balsamu;)
OdpowiedzUsuńdobrze, że ładnie złagodziło zaczerwienia po opalaniu :)
OdpowiedzUsuńOj tak :) inaczej było by źle bo mam wrażliwą skórę.
Usuńtez uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie się spiekłam na buraka i ten krem może być moim wybawieniem, niestety nie mam go w domu ;(
OdpowiedzUsuńJeszcze nie wyrobiłam sobie opinii o tym kosmetyku. Mam nadzieję, że nie spiekę się i nie będę musiała go używać :D
OdpowiedzUsuńBaardzo podoba mi się obecny nagłówek bloga :)
U mnie szybko się zużył, zapotrzebowanie było :D
Usuńuwielbiam go, jest świetny, po lecie w zimie mogłam go nawet używać jako zwykłego balsamu i przynajmniej nie zepsuł się
OdpowiedzUsuńNo dokładnie, też racja, ale u mnie bardzo szybko poszedł :D 3 osoby na raz używały więc bardzo szybko się skończył.
UsuńA ja wybieram się niedługo nad morze i mam nadzieję, ze słonko dopisze - będę mogła ten krem wypróbować. Poki co siedzi grzecznie schowany w szafce i czeka :)
OdpowiedzUsuńNajlepiej stosować dobre kremy z filtrem a to jest dosłownie takie SOS :)
UsuńStaram się raczej zapobiegać poparzeniom :) ściskam
OdpowiedzUsuńNie znamy, ale kusi:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam tego flosleka ;)
OdpowiedzUsuńnie mam zadnego kosmetyku po opalaniu, zawsze smaruje sie przed ale dobrze wiedzieć jakby co ;). Jesli już przesadze ze słońcem to zwyczajnie w śmiecie nakładam na siebie śmietane :) najlepsza ! ;)
OdpowiedzUsuńCzasem dobrze mieć coś w zanadrzu na ewentualnie spieczenie się. A ze śmietaną nie wiedziałam, za to z kefirem :D
UsuńWidzisz dobrze wiedzieć, bo u mnie na razie ten kosmetyk leży i czeka aż wystawię się na słońce. Okazuje się, że floslek potrafi ;)
OdpowiedzUsuńA no daje radę :)
Usuń