Filipinka - wspomnienie czasopisma kulturalnego (dużo zdjęć)
Witajcie :)
na pewno wiele z Was kiedyś czytało Filipinkę. Czasopismo, które jak każde, zmieniało się na przełomie lat.
Ukazywało się w latach 1957 - 2006. Kiedy kupiłam przedostatni numer, nie sądziłam, że taki los spotka właśnie te czasopismo :(
Zachowały mi się tylko dwa numery. A miałam ich sporo. Szkoda, że zostały wyrzucone, ale w sumie to normalne, że nie trzyma się makulatury...
Oczywiście post będzie tylko wspomnieniem, pokazaniem tego co ukazywało się na łamach tego czasopisma. Wybrałam kilka stron, nie całe czasopismo. Aby naświetlić co można było przeczytać, jakie problemy były poruszane, jaka była moda itp itp.
Jeśli więc chcecie ze mną powspominać zapraszam :)
A jaką generacją jesteśmy my ?
Bo każdy ma w sobie taką siłę...
Problemy społeczne..
Oj rowerek, a wiosny u nas nie ma...
Dodatki .. :P
No właśnie , po co ? :)
Ważne problemy, zdrowie intymne...
Znani inaczej postrzegani...
Kuba Wojewódzki także miał swoją rubrykę...
Pośmiejmy się...
Malowanie paznokci, chyba nadal takie same trendy :)
Torebki, buty..
Dodatki...
Bo każdy student ma prawo wymagać i walczyć o swoje !
No właśnie, tracimy kilogramy a nie rozum :)
Krótkie "lekcje" dobrego zachowania
Kącik nauki angielskiego - bardzo lubiłam !
Humor...
Mam nadzieję, że zaciekawił Was ten post i dziękuję tym, którzy dotrwali do końca :)
Żałuję, że zaprzestali wydawania Filipinki a na jej miejsce wskoczył Twist...
Dzisiaj większość czasopism nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Uważam, że drugiej takiej jak Filipinka nie ma i raczej nie będzie ;)
Miłego dnia życzę
Pozdrawiam
na pewno wiele z Was kiedyś czytało Filipinkę. Czasopismo, które jak każde, zmieniało się na przełomie lat.
Ukazywało się w latach 1957 - 2006. Kiedy kupiłam przedostatni numer, nie sądziłam, że taki los spotka właśnie te czasopismo :(
Zachowały mi się tylko dwa numery. A miałam ich sporo. Szkoda, że zostały wyrzucone, ale w sumie to normalne, że nie trzyma się makulatury...
Oczywiście post będzie tylko wspomnieniem, pokazaniem tego co ukazywało się na łamach tego czasopisma. Wybrałam kilka stron, nie całe czasopismo. Aby naświetlić co można było przeczytać, jakie problemy były poruszane, jaka była moda itp itp.
Jeśli więc chcecie ze mną powspominać zapraszam :)
Numer z Października 2003 roku
Bo każdy ma w sobie taką siłę...
Problemy społeczne..
Oj rowerek, a wiosny u nas nie ma...
Dodatki .. :P
No właśnie , po co ? :)
Ważne problemy, zdrowie intymne...
Znani inaczej postrzegani...
Opowiadania z książek...
Kuba Wojewódzki także miał swoją rubrykę...
Pośmiejmy się...
Przedostatni numer Filipinki Kwiecień 2006.
Modnie..
Świat zapachów wiosennych, lekkich i orzeźwiających
Malowanie paznokci, chyba nadal takie same trendy :)
Torebki, buty..
Dodatki...
Bo każdy student ma prawo wymagać i walczyć o swoje !
No właśnie, tracimy kilogramy a nie rozum :)
Dokąd pojechać i co zwiedzić ?
Krótkie "lekcje" dobrego zachowania
Kącik nauki angielskiego - bardzo lubiłam !
Humor...
Mam nadzieję, że zaciekawił Was ten post i dziękuję tym, którzy dotrwali do końca :)
Żałuję, że zaprzestali wydawania Filipinki a na jej miejsce wskoczył Twist...
Dzisiaj większość czasopism nie ma nic ciekawego do zaoferowania. Uważam, że drugiej takiej jak Filipinka nie ma i raczej nie będzie ;)
Miłego dnia życzę
Pozdrawiam
kochałam to czasopismo.. przypominają się stare czasy- kiedyś było lepiej, miało się gazetkę i się żyło będąc cool:) teraz jest tak, że bez smartfonów, kasy i wielu innych gadżetów nie wychodź z domu, a gazeta jak już to tylko o modzie.. chcę powrót do przeszłości!
OdpowiedzUsuńWsiadamy w samochód i pędzimy światłowodem w przeszłość:D
Usuńpamiętam! :)
OdpowiedzUsuńPamiętam filipinkę, była naprawdę świetna, jedyna chyba mądra gazeta skierowana do dziewczyn w młodym wieku - i można było się przy niej pośmiać, i zrelaksować i nauczyć czegoś pożytecznego, zdobyć jakieś nowe doświadczenie, zmienić spojrzenie na pewne sprawy.
OdpowiedzUsuńUjęłaś to idealnie :) zgadzam się w 100%!
Usuńuwielbiałam tą gazetę i czytałam z siostrą każdy numer
OdpowiedzUsuńojj i ja pamiętam:) sentymentalny chlip
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda :) Widziałam może 1 numer będąc w podstawówce. Moja mama się wtedy zachwycała ^^ A potem nie pozwoliła nam czytać "bo to przecież pismo dla nastolatek!" :)
OdpowiedzUsuńPamiętam tą gazetkę, to były czasy... dziś niestety w większości gazet same reklamy.
OdpowiedzUsuńObserwuję :).
Rzeczywiście, było takie czasopismo ;) Teraz też mogłyby takie być, bo większość obecnych gazet dla nastolatek jest co najmniej dziwna ;)
OdpowiedzUsuńAlbo same bzdury albo reklamy ;)
UsuńI u mnie w domu jeszcze gdzieś bym znalazłam te gazetę. Z 1 czy 2 numery zostawiłam, bo szkoda mi było wyrzucić, podobnie jak gazetę "Dziewczyna". :D
OdpowiedzUsuńHaha to tak jak u mnie te dwa zostały, reszta wyrzucona..
Usuńto był taki Twój Styl lub Pani dla młodych dziewczyn :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, nawet czytałam , że Twój Styl był chyba współwydawcą Filipinki.
UsuńMiałam ten numer ! Bardzo lubiłam tą gazetę, była taka z sensem, potem już nic mnie za bardzo nie ciekawiło żeby regularnie kupować.
OdpowiedzUsuńTo prawda - z sensem, nie to co teraz ..
UsuńWidzę, że podejście Wojewódzkiego do życia się nie zmieniło (koszulka)
OdpowiedzUsuńNo nie zmieniło się...
UsuńUwielbiałam to czasopismo, kupowałam regularnie co miesiąc.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że je wycofano.
Oj no właśnie szkoda :( też je często kupowałam, może nie co miesiąc, ale dość często.
UsuńPamiętam ją!:) nawet miałam z niej taką dżinsową torbę:)
OdpowiedzUsuńA ja torbę i piórnik :)
UsuńMoja Mama czytała Filipinkę i ja także - bardzo fajne czasopismo :)
ojej, moja ukochana Filipinka :):):)
OdpowiedzUsuńmoja też ,dobrze,że chociaż te dwa numery mi się ostały :D
UsuńNominuję Cię do Liebster Blog Award!
OdpowiedzUsuńhttp://illusionistofdreams.blogspot.com/2013/04/review-cream-and-gel-for-feet.html
Filipinke i ja czytałam :)
OdpowiedzUsuńNie znałam tego czasopisma :(
OdpowiedzUsuńOj, kto nie czytał Filipinki? Niestety, zmieniły się czasy i wszedł, twist, glamour i inne badziewie w stylu jak rozkochac w sobie chlopaka jednym głebokim pocałunkiem.. :((
OdpowiedzUsuńSzkoda, wielka szkoda!
Dziś naprawde nie ma co czytać w takim kolorowym magazynie, a oglądac to można w gruncie rzeczy tylko reklamy.
Czytałam.. czytałam:) i nie tylko Filipinkę..
OdpowiedzUsuńheh Wojewódzki wyglądał jak małolata:)
OdpowiedzUsuńpamiętam... na chwilę obecną tylko zwierciadło czytam bo najbardziej mi odpowiada i poczytać też można.
OdpowiedzUsuńCzytałam :)
OdpowiedzUsuńFilipinka byla moja i mojej kolezanki najlepsza lektura. Ja pamietam ja najlepiej z konca lat 80tych, wydawana na "papierze toaletowym", redakcja dbala jednak, by byla bogata w tresc i miala ciekawa grafike. Kiedys nawet napisalam wypracowanie w j.rosyjskim (takie bylo zadanie na ten przedmiot), w ktorym opisalam Filipinke, jako najlepsza przyjaciolke. Pani od rosyjskiego, bardzo wymagajaca, byla zachwycona :) Dzis czytam o smierci Ireny Ostalowskiej, mamy aktorki Dominiki Ostalowskiej. Wlasnie niedawno dowiedzialam sie, ze pod pseudonimem "Marianna" ukrywala sie mama Dominiki Ostalowskiej, ktora na lamach Filipinki komentowala mode. Uwielbialam jej swietne teksty, a i zdjecia z zachodnich zurnali byly dobierane tak, abysmy mogly skorzystac z modowych inspiracji na miare ograniczonych mozliwosci owczesnej nastolatki.
OdpowiedzUsuń